tytuł


Recenzje młodzieżowe - bo młodzież też lubi czytać!

czwartek, 29 lutego 2024

"Trylogia czasu" - Kerstin Gier - recenzja

„Trylogia czasu” to seria książek napisanych przez niemiecką autorkę Kerstin Gier. Składa się ona z „Czerwienieni Rubinu”, „Błękitu szafiru” oraz „Zieleni szmaragdu”. Pierwsza część została wydana w 2011r., a ostatnia – w 2012r. Trylogia doczekała się ekranizacji i powstały z niej trzy filmy figurujące pod tymi samymi tytułami, co książki.

Seria to opowieść o szesnastoletniej Gwendolyn Shepherd, uczennicy liceum Saint Lennox, która odkrywa u siebie umiejętność podróżowania w czasie. Jest ostatnią, czyli dwunastą podróżniczką w czasie, tzw. Rubinem; pomimo że wszyscy spodziewali się, że będzie nią jej rozpuszczona kuzynka – Charlotta Montrose, która przygotowywała się do tej roli od dzieciństwa. 

Przeciwnie do tego, co myśli nieprzychylna Gwen część rodziny, ona wcale nie cieszy się z takiego obrotu spraw. Wszystko dodatkowo komplikuje fakt, że ma współpracować z Gideonem de Villiers, który nie dość, że jest jednym z podróżników w czasie, to jeszcze jest nieziemsko przystojny.

Historia przedstawiona na stronach „Trylogii czasu” jest bardzo wciągająca, pochłaniająca bez reszty. Cała seria jest napisana z idealnym wyczuciem pomiędzy wątkiem miłosnym, fantastycznym i rodzinnym – Kerstin Gier jest istną królową intrygującej fabuły.

„Trylogia czasu” pozwala przeżyć prawdziwie niezapomnianą przygodę z Gwendolyn Shepherd, razem z nią podróżować w czasie i zakochać się w pewnym bardzo przystojnym osiemnastolatku. 

Książki z tej serii powinny znaleźć się na liście to be read każdego miłośnika romansu z nutą fantastyki.

  

Madison


wtorek, 27 lutego 2024

"Archer's Voice. Znaki miłości" - Mia Sheridan - recenzja

"Archer's Voice. Znaki miłości" to jedna z najbardziej poruszających i niezwykłych romansowych powieści napisanych przez autorkę Mie Sheridan. Książka ta doskonale łączy w sobie elementy romantyzmu, tajemnicy i wzruszającej historii, tworząc niezapomnianą opowieść.

Głównym bohaterem jest Archer Hale, mężczyzna, który żyje w odosobnieniu i nie mówi z powodu tragicznych przeżyć z przeszłości. Mężczyzna jest postacią wyjątkową - nie tylko ze względu na swoje wewnętrzne piękno, ale także z powodu swojego unikalnego sposobu komunikacji. Jego milczenie dodaje tej historii głębi i tajemniczości, co sprawia, że czytelnik nie może się oderwać od czytania.

Bria, drugoplanowa postać, jest kobietą, która przeprowadza się do małego miasteczka, gdzie mieszka Archer, szukając odosobnienia i ucieczki przed własnymi problemami. Ich spotkanie staje się punktem zwrotnym dla obu postaci, otwierając drzwi do nowych doświadczeń i szansy na miłość.

Sheridan doskonale operuje emocjami czytelnika, budując silne więzi między postaciami a czytelnikiem. Opisuje delikatnie i z wrażliwością, traktując trudne tematy, takie jak trauma czy akceptacja siebie. Bohaterowie są dobrze wykreowani, a ich rozwój jest przemyślany i pełen głębi.

"Archer's Voice. Znaki miłości" to opowieść o uzdrowieniu, miłości i odkrywaniu siebie. Mia Sheridan doskonale oddaje piękno ludzkiej kondycji, ukazując, że czasami to, co wydaje się najbardziej uszkodzone, może być też najpiękniejsze. 

Ta powieść to prawdziwy klejnot dla miłośników romansów, którzy szukają czegoś więcej niż tylko klasycznej opowieści o miłości.

Magda


środa, 7 lutego 2024

"Spełniony sen. Opowieść biograficzna o świętym Janie Bosko" - Teresio Bosco - recenzja

 Czy chcesz dowiedzieć się jak zrodził się pomysł na stworzenie oratorium ? Albo jakie życie miał św. Jan Bosko? 

Jeśli tak, to zachęcam do przeczytania biografii ,,Spełniony sen’’ autorstwa salezjanina Teresio Bosco, który streścił życie św. Jana Bosko w tej książce. 

Św. Jan Bosko od dzieciństwa nie miał łatwo w życiu, mieszkał w ubogiej rodzinie, którą i tak później musiał opuścić ze względu na brata oraz sen, którego przesłania nie rozumiał... do pewnego momentu

Odkrył powołanie do kapłaństwa i realizował swoje cele. Kiedy powstawało oratorium to los nie był łaskawy dla kapłana, ale i tak św. Jan Bosko nie poddawał się, bo nie chciał zostawiać chłopców, którzy wychodzili z kryminalnej przeszłości w dobrą stronę. Za realizację swojej wizji, gotów był oddać życie. Udało się! Osiągnął  co sobie założył.

Życiorys św. Jana Bosko jest ciekawy i można się wiele z tej książki nauczyć. Opowiada też o pomocnikach, którzy z nim tworzyli oratorium oraz o historii Włoch w trakcie powstawania nowych nurtów ideologicznych.

Na mnie ta biografia wywarła duże wrażenie i wiele rzeczy dzięki niej się dowiedziałam. Drugi raz czytam książkę takiego typu w życiu i bardzo mnie wciągnęła, chociaż na co dzień nie czytam biografii. 

Mam nadzieje, że zajrzycie to tej książki, bo warto dowiedzieć się czegoś o św. Janie Bosko oraz przy tym zdobyć parę rad na życie.


Ven


poniedziałek, 5 lutego 2024

"Mroczne umysły" Alexandra Bracken - recenzja

„Mroczne umysły” to trylogia napisana przez amerykańską pisarkę – Alexandrę Bracken. Na trylogię składają się „Mroczne umysły”, „Nigdy nie gasną” oraz „Po zmroku”. Tytuły składają się w jedno zdanie. Ekranizacji doczekała się jedynie pierwsza część „Mrocznych umysłów” i nic nie wskazuje na to, aby miała zostać ona kontynuowana z powodu klęski jaką poniosła ta produkcja pod względem zarobkowym.

„Mroczne umysły” to dystopijna opowieść o świecie zdominowanym przez wirusa OMNI, czyli Ostrą Młodzieńczą Neurodegenerację Idiopatyczną. Zarazić się nią mogą tylko dzieci. Większość umiera, ale u tych, którym udaje się przeżyć, choroba powoduje trwałe zmiany i sprawia, że zyskują ponadprzeciętne zdolności.

Główną bohaterką, a zarazem narratorką trylogii, jest nastoletnia Ruby Elizabeth Daly, która w wieku dziesięciu lat została zabrana do tzw. obozu rehabilitacyjnego w Thurmond. W obozach dzieci dzielone są na kolory odpowiadające ich umiejętnościom. Czerwoni – ogień, Pomarańczowi – manipulacja umysłami, Żółci – elektryczność, Niebiescy – telekineza, Zieloni – ponadprzeciętna inteligencja. Ruby została zakwalifikowana jako Zielona. W rzeczywistości jest jednak jedną z ostatnich Pomarańczowych. 

Fabuła jest wciągająca, pełna niespodziewanych zwrotów akcji. Opis postaci jest przemyślany, są przedstawione w taki sposób, że czytelnik ma szansę dogłębnie poznać każdą z nich, a ich działania i uczucia jasno wynikają z ich charakterów. 

Ta trylogia to must-have wszystkich fanów „Igrzysk śmierci” i książek tego pokroju. Bracken napisała istnie cudowną serię. „Mroczne umysły” pozwalają przenieść się na karty historii przedstawiającej nieco makabryczny i post-apokaliptyczny obraz Stanów Zjednoczonych. Okrucieństwo, nadnaturalne zdolności, przyjaźń, miłość i walka z rządem – te wszystkie wątki można znaleźć właśnie w „Mrocznych umysłach”. Polecam!

Madison


czwartek, 1 lutego 2024

"November 9" - Colleen Hoover - recenzja

November 9 to powieść autorstwa Colleen Hoover, która zgrabnie łączy w sobie elementy romansu, dramatu i tajemnicy. Autorce udało się stworzyć poruszającą historię miłosną, której główni bohaterowie, Fallon i Ben, przykuwają uwagę czytelnika od pierwszej strony.

Powieść zaczyna się nietypowo - w dniu 9 listopada, kiedy to główni bohaterowie przypadkowo spotykają się przed wyjazdem Fallon do Nowego Jorku. To spotkanie staje się punktem wyjścia dla wyjątkowej relacji, która będzie się rozwijać przez kolejne pięć lat, zawsze w dziewiąty dzień listopada.

Jednym z największych atutów tej książki jest obecność głębokich, złożonych postaci. Fallon i Ben są bohaterami, z którymi łatwo się utożsamić, przeżywać ich radości i smutki. Autorka świetnie balansuje między romantycznymi momentami, a realistycznymi problemami, z jakimi muszą zmierzyć się bohaterowie.

Książka Hoover porusza także ważne tematy, takie jak akceptacja samego siebie, radzenie sobie z traumą czy sztuka wybaczania. Wątki te dodają głębi opowieści, uczyniwszy ją bardziej złożoną i uniwersalną.

Styl autorki jest lekki, a jednocześnie pełen emocji. Dialogi są naturalne, co sprawia, że czytelnik z łatwością wchodzi w świat bohaterów. Colleen Hoover ma również zdolność zaskakiwania czytelnika, co sprawia, że November 9 trzyma w napięciu aż do ostatnich stron.

Podsumowując November 9 to poruszająca opowieść o miłości, odkrywaniu samego siebie i radzeniu sobie z przeciwnościami losu. Colleen Hoover dostarcza czytelnikowi zarówno emocji, jak i refleksji, tworząc książkę, która pozostawia ślad w sercu. 

Szczerze polecam tą książkę miłośnikom intrygujących romansów.

Magda

wtorek, 30 stycznia 2024

"Lepiej niż w filmach" - Lynn Painter - recenzja

“Lepiej niż w filmach”, a oryginalnie “Better Than The Movies”, została napisana przez Lynn Painter, świetną amerykańską pisarkę, która jest fanką komedii romantycznych, tak samo jak nasza główna bohaterka - Liz. 

Liz Buxbaum kocha je oglądać - od małego oglądała komedie romantyczne (rom-com’y) razem z mamą, a jej miłość do nich nie zmalała ani trochę nawet po jej stracie.

Gdy pewnego dnia Liz spotyka swojego crusha z dzieciństwa - Michaela Younga - który po przeprowadzce i zmianie szkoły kilka lat temu nagle odwiedza jej szkołę, jest pewna, że to znak od wszechświata, że to on jest jej pisany. Bo co innego mogłoby to być? Jest zdeterminowana, żeby doprowadzić do tego, by Michael się w niej zakochał, a oni żyli razem długo i szczęśliwie. Tak zdeterminowana, że decyduje się poprosić o pomoc swojego odwiecznego wroga (i sąsiada przy okazji), Wesa Benneta. 

Na początku miał on ją tylko wziąć na imprezę, na której był Michael, więc Liz mogła z nim porozmawiać, ale ta, pomimo nawiązania small talku, nie kończy się dobrze (na Liz wymiotuje jakaś dziewczyna (fuj)), więc zabawa w podchody trwa dalej. Lecz - kto by się spodziewał - podczas serii marnych prób nawiązania głębszej relacji z Michaelem, Wes i Liz stają się sobie wyjątkowo bliscy. 

Opowiedziałabym o nich więcej, ale to byłyby już za duże spojlery, więc więcej musicie doczytać sami :*  Powiem tylko, że oboje są bardzo słodcy i naprawdę super czyta się o tym jak się schodzili, o ich przygotowaniach na bal maturalny i wiele więcej.

Co mnie naprawdę urzekło w tej książce? Wiele rzeczy. Jedną z nich jest tak świetne przedstawienie tradycyjnego book trope’u (głównego wątku, powtarzającego się w dużej ilości książek), jakim jest  enemies to lovers. Pomimo, że wszyscy wiemy od samego początku jak główni bohaterowie skończą, każda strona kryje coś nowego i wciągającego. Kolejną rzeczą, są urocze drobiazgi, jak cytaty z rom-comów na początku każdego rozdziału. No jak się nie zakochać w czymś takim?

Ta książka jest jedną z moich ulubionych, więc ciężko tu o określenie komu się ona spodoba, bo najchętniej poleciłabym ją wszystkim których znam, ale wiem, że to nie takie proste. Przeczytanie tej książki może wnieść do twojego życia trochę nowości (np. nagłą chęć do oglądania komedii romantycznych). Jest to książka, którą czyta się łatwo, bo tak bardzo nie można się doczekać, aż bohaterowie wyznają wreszcie swoje uczucia, lecz jednocześnie nie jest to płytka historia o dwójce nastolatków. 

Tak więc drogi czytelniku, przekonaj się sam/sama czy warto, czy jest ona dla ciebie.

Miłego czytania! <3

Tosia


wtorek, 23 stycznia 2024

"Skalpel" - Tess Gerritsen - recenzja

Lubisz zagadkowy oraz trzymający w napięciu klimat książki? Albo książkę, która jest dla ludzi o mocnych nerwach? To dobrze, bo mam zamiar przedstawić jedną z nich.

Książka "Skalpel" Tess Gerritsen opowiada o bostońskiej policjantce Jane Rizzoli, która rok wcześniej powstrzymała seryjnego zabójcę o pseudonimie Chirurg. Chociaż morderca, siedzi w więzieniu, to Rizzoli w innej sprawie widzi podobieństwa. Skoro Chirurg gnije za kratami, to kto go naśladuję? Psychopata otrzymuje przydomek Hegemon. Jego głównym celem są małżeństwa, gdyż chce mieć świadka w postaci męża kobiety, aby pokazać wyższość nad nim, gdy popełnia okrutne zbrodnie na jego kobiecie.

W tym samym czasie Chirurg ucieka, za sprawą podstępu, z więzienia i łączy siły z Hegemonem. Ich następną wspólną ofiarą będzie Jane Rizzolii.

Czy Jane uda się raz na zawsze zatrzymać seryjnych zabójców i uzyska spokój? 

Czy dowie się dlaczego do jej śledztwa przyłączył się agent FBI, Gabriel Dean? 

Jeśli jesteście ciekawi rozwiązania to zapraszam do zaglądnięcie do tej książki.

Tess Gerritsen pisze thrillery medyczne i nawet udało jej się prześcignąć, według mnie, Robina Cooka, mistrza tego gatunku. Jej wielkim fanem jest Stephen King, którego książki czytam i cenię.

Ta książka wywarła na mnie duże wrażenie i pod koniec trzymała tak mocno w napięciu, że nie mogłam doczekać się końca i rozstrzygnięcia. Książka zaskakuje i pozwala przyjemnie spędzić czas.

Ven


wtorek, 16 stycznia 2024

"One last stop" - Casey McQuiston - recenzja

Książka "One last stop" jest komedią romantyczną z elementami fantastyki. Opowiada historię dziewczyny o imieniu August, która przeprowadza się do obcego miasta w poszukiwaniu wyzwań i przygód. 

Podczas jazdy miastowym metrem zawsze napotyka tajemniczą postać, intrygującą rówieśniczkę, z którą zaczyna ją łączyć coraz głębsza więź. Dziewczyna jednak widzi, że towarzyszka z metra – Jane, skrywa wiele tajemnic, niektórych bardzo trudnych do wytłumaczenia. 

August razem z przyjaciółmi postanawia pomóc rozwiązać problemy dziewczyny, dzięki czemu mogłaby ona rozpocząć normalne życie. Istnieje jednak ryzyko, że przyjaciołom nie uda się pomóc Jane, co oznaczałoby, że August straci towarzyszkę podróży, podziemną koleją, na zawsze.

Książka bardzo przypadła mi do gustu, ponieważ ukazuje moc miłości, to jak dużo można zyskać ufając drugiej osobie i ile jesteśmy w stanie poświęcić dla tych, których kochamy. Urzekła mnie postawa August i jej chęć pomocy, nawet jeśli wiązało się to z naginaniem prawa. 

Opowieść pokazuje, że jeśli w coś bardzo wierzymy i mocno nad tym pracujemy, możemy to osiągnąć. Do ostatnich stron kibicowałam bohaterkom, ponieważ tak jak one, wierzyłam w pozytywne zakończenie. 

Polecam tę książkę wszystkim romantykom, ale również tym, którzy lubią po prostu przeczytać dobrą lekturę.

Marta


piątek, 12 stycznia 2024

"Siedmiu mężów Evelyn Hugo" - Taylor Jenkins Reid - recenzja

Aktorka z imponującą karierą w Hollywood, bogata i niewyobrażalnie piękna -dwoma słowami- Evelyn Hugo. 

Czy istnieje w Ameryce kobieta, która nie chciałaby wyglądać jak Evelyn w latach sześćdziesiątych: ciemna skóra, blond włosy, ciemne brwi i kształty jak u lalki Barbie. Zwyciężczyni Oskara i prawdziwa ikona stylu i elegancji. Dobrze, ale to już przeszłość, teraz Evelyn jest siedemdziesięciodziewięcioletnią kobietą mieszkającą na Manhattanie w ekskluzywnym apartamencie. Ma na swoim koncie wiele skandali przez co powstało dookoła jej postaci wiele zagadek i teorii, a w szczególności dookoła jej siedmiu małżeństw! 

Który z jej siedmiu mężów był jej miłością życia? 

Jak wyglądały początki jej kariery? 

Czy w show biznesie jest miejsce na przyjaźń? 

Na te i wiele innych pytań Evelyn postanowiła wreszcie dać odpowiedź opowiadając historię swojego życia dziennikarce Monique. Jednak jest jeden haczyk, książka może zostać wydana po śmierci aktorki.

Co takiego ikona lat 60-tych zdradziła Monique, że nie może to ujrzeć światła dziennego przed jej odejściem na drugi świat?  

Dlaczego Evelyn chciała, by to Monique spisała jej historię? 

Aby znaleźć odpowiedź na te pytania musicie przeczytać „Siedmiu mężów Evelyn Hugo” autorstwa Taylor Jenkins Reid- amerykańskiej pisarki, która potrafi zadziwić czytelnika w swoich książkach. Taylor Jenkins Reid napisała również takie książki jak np. „After I do”, „Malibu płonie”, „Daisy Jones &amp; The Six” i wiele więcej wspaniałych powieści. 

Po przeczytaniu tej książki na pewno nie spojrzycie już na świat show biznesu w ten sam sposób jak wcześniej. Jeśli Evelyn Hugo istniałaby naprawdę zapewne byłaby najlepszą przyjaciółką Marlin Monroe albo… jej największą rywalką. Już dawno żadna książka nie zdziwiła mnie tak bardzo. W jednym momencie wydaje ci się, że zaczynasz rozumieć co będzie dalej, a po przewróceniu kartki wszystko obraca się o sto osiemdziesiąt stopni! Czytanie jej przyprawiło mnie o prawdziwą karuzelę emocjonalną. 

W książkach nudzi mnie, gdy autor/ka tworzy czarno-białe postacie, czyli takie które, są całkowicie złe albo całkowicie dobre. A przecież prawdziwe życie jest pełne szarości! Każdy z nas ma dobre i złe cechy charakteru. Biorąc tą książkę do ręki nie musisz się o to obawiać! Reid stworzyła postacie, które są tak realistyczne, że wydają się wyciągnięte z prawdziwego świata. Jeśli zamierzasz samemu zagłębić się w tą lekturę i poznać historię zjawiskowej Evelyn Hugo, dam ci jedną radę: Nigdy nie myśl, że wiesz o kimś wszystko.

Artemis

czwartek, 11 stycznia 2024

"November 9" - Colleen Hoover - recenzja

 „November 9” jest opowieścią o młodym pisarzu, jego niezwykłej muzie oraz przeznaczeniu, które ukrywa między wierszami coś więcej niż miłość. 

Opowiada o Fallon i Benie, którzy spotkali się przypadkiem 9 listopada i od tej jednej chwili zaczynają się toczyć dwie różne historie – jedna to ich życie, a druga jest pisana przez Bena. Los postanawia ich rozdzielić, ale  nie może pokonać odległości ani czasu, ponieważ wzajemna fascynacja jest zbyt silna .

Każdego 9 listopada rozpoczyna się kolejny rozdział historii. Gdy zbliża się koniec powieści, szczęśliwe zakończenie jest jedynie marzeniem, bo historia na papierze coraz bardziej różni się od tej, w którą wierzy Fallon…

Najbardziej zachęciła mnie do przeczytania tej książki niestandardowa fabuła. Akcja dzieje się tylko 9 listopada, bohaterowie nie mają ze sobą kontaktu i nie wiedzą co się dzieje u drugiej osoby przez cały rok. Muszą czekać na spotkania, w czasie których często występują nieoczekiwane zwroty akcji. 

Bardzo podobało mi się to, że każdy jeden listopadowy dzień jest inny, u bohaterów pojawiają się nowe historie, nowe przeżycia, nowe osoby. Następny aspektem, dzięki któremu mogę polecić tę książkę są bardzo dobrze wykreowani bohaterowie, którzy posiadają swoje problemy,a ich c sytuacja życiowa jest skomplikowana.  

Polecam tę książkę tym, którzy chcą przeżyć historię Fallon i Bena i dowiedzieć się jak ona się skończyła.

Wiktoria


środa, 10 stycznia 2024

"Złodziejka książek" - Markus Zusak - recenzja


Śmierć. Co to? Zjawisko? Proces? A może… postać.

A co jeśli faktycznie tak jest? Co jeśli istnieje i chodzi po świecie od jego początków postać, która zabiera ze sobą ludzkie istnienia, dusze?. 

Załóżmy wiec, że taka istota istnieje. Niektórzy się jej boją. Niektórzy pragną ją spotkać. Inni wmawiają sobie, że po nich nie przyjdzie, że o nich zapomni i będą żyć wiecznie. Ci ostatni z całą pewnością są głupcami, nie wiem co popycha ich do robienia sobie złudnej nadziei. Ale wiem jedno. Śmierć o nikim nie zapomina, kiedyś zapuka do drzwi każdego. 

Z mojej wypowiedzi wynika, że śmierć jest okrutna, nie dając nam szansy na wieczne życie. Nic bardziej mylnego. Jakbym miała opisać śmierć na pewno nie użyłabym tego stwierdzenia. Nie wierzysz mi? I bardzo dobrze. Nie powinno się wierzyć ludziom, których się nie zna, nawet jeśli chodzi o jakiś głupi opis śmierci. Ale spokojnie, nie zostawię cię przecież z wątpliwościami czy moja wypowiedź jest prawdziwa. Sam/a możesz się przekonać jaka śmierć jest naprawdę. Wystarczy, że weźmiesz do ręki książkę pod tytułem „Złodziejka książek”, która wyszła spod pióra Markusa Zusaka

Skąd on wie tyle o śmierci? Nie powiem ci, bo nie wiem. Jeszcze lepsze jest to, że pisze w jej imieniu! Że to właśnie ona (Śmierć) opowiada historię zawartą na kartkach tej książki. Zaciekawiony/na? Jeszcze nie ? To opowiem ci jeszcze trochę o historii, którą przedstawia. 

Mała dziewczynka, którą śmierć zwykła nazywać „złodziejką książek” mieszka w Niemczech. Nie, przepraszam. Mieszka w III Rzeszy jak to wtedy mówiono. Pewnie domyślacie się już, że książka dotyka bardzo trudnych tematów takich jak wojna, holokaust i śmierć. Liesel Meminger, tytułowa złodziejka, zostaje oddana na wychowanie przybranym rodzicom państwu Hubermann mieszkających w Monachium. Liesel zaczyna swoją złodziejską karierę na cmentarzu, kradnąc książkę grabarzowi - na pogrzebie jej brata. Niezbyt ciekawy początek - muszę przyznać. Złodziejka w swojej historii ukradnie jeszcze sporo książek, ale co z nimi zrobi? Nie mogę wam więcej powiedzieć, ponieważ jeśli zacznę opowiadać co było dalej, to nigdy nie skończę. 

Po przeczytaniu tej wspaniałej książki zastanówcie się nad prawdziwością mojej wypowiedzi odnośnie śmierci. I tego czy Liesel faktycznie można nazwać złodziejką. Uchyliłam przed wami tylko rąbek tej historii, reszty musicie dowiedzieć się sami. Naprawdę nie pożałujecie. Książka zapiera dech w piersiach, powoduje śmiech i wywołuje płacz  (wiem z autopsji). Jest fascynującą opowieścią o przyjaźni i człowieczeństwie w czasach Hitlera, jak to stwierdził Albert Stankowski i zgadzam się z nim w stu procentach. A na koniec zacytuję wam jedną z wielu wypowiedzi śmierci:

„Na pewno umrzecie”

Artemis

 


wtorek, 9 stycznia 2024

"Igrzyska śmierci" - Suzanne Collins - recenzja

„Igrzyska śmierci” to pierwszy tom trylogii autorstwa Suzanne Collins.  Pozostałe dwie to "W pierścieniu ognia" i "Kosogłos".  "Igrzyska śmierci" to książka fantastyczna z nutką wątku romantycznego. 

Opowiada historię o państwie Panem ze stolicą w Kapitolu otoczonym przez dwanaście dystryktów. Władze zmuszają mieszkańców do wybierania z każdego dystryktu jednej dziewczyny i chłopaka między dwunastym, a osiemnastym rokiem życia i dostarczeniem ich do stolicy, aby wzięli udział w Głodowych Igrzyskach – turnieju na śmierć i życie. 

Główną bohaterką utworu jest Katniss Everdeen, która mieszka wraz z mamą i siostrą w najbiedniejszym dystrykcie i po śmierci ojca jest głową rodziny. Główny wątek rozpoczyna się, gdy młodsza siostra Katniss zostaje wylosowana, aby wziąć udział w Igrzyskach, a główna bohaterka, aby ratować siostrę, zgłasza się zamiast niej. Jak sama autorka pisze nie jest to książka dla dzieci, lecz powieść dla dojrzałych, młodych ludzi, którzy rozumieją, że okrucieństwo jest częścią historii ludzkości, którzy potrafią dostrzec jego znamiona w najbardziej wyrafinowanych formach i którzy jak Katniss mają w sobie odwagę i determinację, by mu się przeciwstawić.

Uwielbiam tę książkę, ponieważ akcja wciąga ,czyta się ją błyskawicznie i ogólnie jest  niesamowita. Podoba mi się to, że bohaterowie mają zalety, jak i swoje wady – popełniają błędy tak jak każdy człowiek. Katniss ma swój niepowtarzalny charakter, cechuje ją bardzo duża odwaga i pomysłowość. Bardzo lubię to, że dzięki tej książce przenosimy się w inny świat lecz nie jest przyjazny i cudowny, a niestety bardzo niesprawiedliwy i straszny. 

Czytając tą książkę mamy jedno główne pytanie w głowie „Jak bardzo władza zmienia człowieka?” oraz „Ile będziemy w stanie poświęcić dla dobra rodziny?” na wszystkie pytania i wątpliwości dostajemy odpowiedź. Przeczytajcie.

Polecam każdemu tę książkę kto lubi fantastykę oraz uważam, że dużo osób może zmienić swój punkt postrzegania niektórych spraw po przeczytaniu tej powieści.


Wiktoria